Etykiety

czwartek, 16 stycznia 2014

Gaudi, Czarnulka i Święty Graal. Tajemnice Montserrat.




Takehiko Inoue kazał mi tu wrócić! Poszperać w zakamarkach pamięci i w szufladach komody w poszukiwaniu wrażeń, jakie mi przed paru laty, podczas krótkiego pobytu w Montserrat towarzyszyły i w poszukiwaniu zapisanych aparatem obrazków z tego niesamowitego miejsca.
Takehiko Inoue to  japoński artysta mangi, ten sam, którego poproszono o wykucie na drzwiach fasady Glorii, jednej z trzech fasad Sagrady Familii, słów w jego ojczystym języku, słów do Boga. Nie odmówił oczywiście! "Deliver us from Devil" mogą przeczytać ci, którym japońskie pismo obce nie jest.
Do Montserrat trafił z myślą o poznaniu inspiracji Gaudiego a jego śladem i ja ruszyłam raz jeszcze, przez co miejsce to nabrało dla mnie nowych znaczeń, bo i wiem o nim dziś dużo więcej.
Pociąg z odległej o około 40 km Barcelony zawiózł nas pod samą stację kolejki linowej a ta na szczyt góry o kształcie niezwykłym, jaki "anieli", używając złotych pił jej nadali, jeśli jeszcze jednej z tak wielu tutejszych legend wierzyć. 
Antoni Gaudi pojawił się tutaj pod koniec XIX wieku, jako student jeszcze, by pomóc znanemu architektowi, F.P. Villar Lozano w renowacji klasztoru, o co poprosił przeor Montserrat, ojciec Muntadas. Wracał tu później niejednokrotnie. "Primer Misteri de Gloria" to jego projekt, nad którym pracę rozpoczął w wieku 48 lat.

El Primer Misteri de Glória, Gaudiego... źródło:gaudiexperiencia.com
źródło: wikipedia
 Sam przyznawał, że te góry pełne niezwykłych kształtów, historii, tajemnic, grot pobudzały jego umysł.
 Jaskinie Salnitre, w których podglądał cuda natury, coś mi przypominają..., coś, co w Barcelonie zobaczyć można...

Cueves Salnitre źródło: singlesbarcelona.es
Cueves Salnitre źródło: turistesdequalitat.com
W czym tkwi niezwykłość gór w Katalonii?
Tysiące lat temu niezwykłości upatrywano w tym, że góry bogowie wybrali sobie na siedzibę; świątynia rzymskiej Wenus, greckiej Afrodyty znajdowała się w miejscu dzisiejszej kaplicy San Miguel.
Później nastał czas La Morenety, Czarnulki. Czarna figurka Madonny z Dzieciątkiem, odnaleziona według legendy przez grupę pasterzy w jednej z górskich jaskiń, zaabsorbowała całą Montserrat niezwykłość. Po pierwsze nijak nie dało się jej ruszyć z miejsca, gdy próbowano przenieść ją do katedry w Barcelonie, po drugie jej odnalezienie dało początek cudownym, nadnaturalnym zjawiskom, odnotowywanym przez kolejne stulecia, zaświadczanym przez tłumy niejednokrotnie, potwierdzanym przez autorytety. Dziwne światła widuje się tutaj do dziś.
Kolejny niezwykły wątek Montserrat to ... Święty Graal. Szukał go tutaj Napoleon czyniąc przy tym szkody poważne, szukali go naziści z Himmlerem na czele!
Jedni poszukują w Montserrat podziemnego królestwa stworzonego przez garstkę ocalałych z zagłady Atlantydy (Agharta) , inni jeśli nie podziemnego świata to chociaż jeziora podziemnego a jeszcze inni wypatrują na tutejszym niebie przybyszów z kosmosu ( J.L. Grifol, informatyk niejednego zaraził swą pasją !)
Dziwne kształty skał mocno działają na wyobraźnię, a ich silna energia na świadomość, mogąc powodować nawet jej utratę; może tu tkwi przyczyna licznych tajemniczych zaginięć?
Tak, Montserrat to osobliwe miejsce!
Z wysokości 721 m n.p.m., na jakiej usytuowany jest klasztor benedyktynów, cel naszej kilkugodzinnej wycieczki w okolice Barcelony, widać rozległą panoramę pięknej Katalonii. Wiją się drogi i dróżki, wije się rzeka Llobregat. Ależ zazdrościłam wędrującym tymi ścieżkami turystom nieco lepiej do przygody z Montserrat przygotowanym, bo my uzależniliśmy się od pociągu niestety. Nie wszystko na raz jednak! Czy to nie warto przyjrzeć się bliżej temu, co tu najcenniejsze?

Czarnulka

La Moreneta, źródło: wikipedia
  Nie wiadomo skąd pochodzi drewniana figurka Matki Boskiej, czy faktycznie wyrzeźbił ją w Jerozolimie św. Łukasz a św. Piotr ukrył w górach? Uczeni twierdzą, że pochodzi ze znacznie późniejszych czasów, z XII bądź XIII wieku, kiedy to rzeźba w sztuce maryjnej przeżywała swój rozkwit; uznali ponadto La Morenetę za doskonały przykład wizerunku Dziewicy typu "Sedes Sapentiae", odpowiadającego bizantyjskiej Kiriotissie : Matka Boska siedzi na tronie a na kolanach  trzyma Dzieciątko zwrócone do niej osiowo.
Nauka mówi jedno a legenda co innego; cudownie odnaleziona w Świętej Grocie, w 880 r.,  dzisiejsza patronka Katalonii sama wskazała miejsce, w którym chciała pozostać, w którym do dziś wierni z całego świata składają jej hołd, czy też proszą o spełnienie największego marzenia dotykając spoczywającej w jej dłoni kuli, symbolu wszechświata.
"Czarnulka" ... Skąd wzięła się taka nazwa Dziewicy z Montserrat? Cóż, kolor jej skóry jest czarny ( twarze i dłonie La Morenety i Dzieciątka, reszta rzeźby pokryta jest złotem).  Ciekawsze pytanie brzmi - dlaczego?,  jeśli nie z powodu dymiących podczas procesji świec, co już z całą stanowczością ustalono? (a co nie wszyscy przyjęli do wiadomości!).
 Enigmatyczne odpowiedzi, na jakie tu i tam się natknęłam, nie wyjaśniają tego zagadnienia. W każdym razie sporo w Europie Zachodniej "czarnych madonn" można zobaczyć, zwłaszcza we Francji i Hiszpanii.



Święty Graal

Zakon benedyktynów od wieków strzeże skarbów i tajemnic Montserrat, czy jest między nimi i Święty Graal, o co podejrzewali braci najpierw Napoleon a ponad sto lat później hitlerowcy? Przywódca wojsk francuskich niemal doszczętnie zniszczył klasztor założony w 1082 r.,  a wielu zakonników straciło wówczas życie; nie, nie odnalazł tu kielicha, z którego Jezus pił podczas Ostatniej Wieczerzy i do którego Józef z Arymatei zebrał potem krew Chrystusową z Jego przebitego włócznią boku, jaką to formę nadają Świętemu Graalowi jedni.
Nie udało się i nazistom potwierdzić domniemań, jakoby Mont-Salvat, mitologiczne miejsce, w którym od wieków poszukiwany Święty Graal miałby się znajdować, było w rzeczywistości górą Montserrat.
Heinrich Himmler ogarnięty manią zdobycia kamienia z korony Lucyfera, bo w taką jego formę wierzył ( postać tę nadał Graalowi Wolfram von Eschenbach, niemiecki alchemik i twórca eposu "Persival"), udał się w 1940 roku, potajemnie, do Barcelony ( zatrzymał się w hotelu Ritz, gdzie doszło do skandalu, skradziono tu bowiem jego teczkę a policja frankistowska nigdy złodzieja nie schwytała) i do odległego o 40 km klasztoru w górach, gdzie spodziewał się odwieczną tajemnicę rozwikłać; towarzyszyło mu 25 jasnowłosych esesmanów. Opat zakonu, Antonio Maria Macet, odmówił spotkania z nie kryjącym swej pogardy dla Kościoła i chrześcijaństwa Himmlerem; na przewodnika dla niechcianych gości mianował młodego Andreu Ripola, który jako jedyny wśród braci zakonnych znał język niemiecki.
Padało mnóstwo pytań, ale na te kluczowe reichsfuhrer SS odpowiedzi nie uzyskał; nie poznał żadnych dokumentów związanych z dziełem Eschenbacha, jakie spodziewał się odnaleźć w benedyktyńskiej bibliotece, nie udało mu się także zejść do klasztornych katakumb, bo okazało się, że w tajemniczy sposób zaginęły plany podziemnych korytarzy.
Nie powiodła się żadna z licznych nazistowskich ekspedycji do przeróżnych zakątków świata, które w jakikolwiek sposób łączyły się z legendami o przedmiotach dających nadprzyrodzoną moc...
Bardzo to ciekawy wątek historii! Bardzo ciekawe tło II wojny światowej! Zadziwiające opowieści o ludziach, którzy za wojną stoją i którzy na takie zainteresowanie może nie zasługują, chociaż... dlaczego nie?

O tak! Zdecydowanie inaczej widzę teraz góry Montserrat! Piękne, dziwne, przyciągające...
W moim odczuciu dziś bardziej jakąś tajemnicą spowite niż kiedykolwiek, bo z czasem coraz więcej niesamowitości wychodzi na jaw.
No i obecny tu Josep Maria Subirachs, ten sam, który pracował nad kontrowersyjną fasadą Sagrady Familii, Fasadą Męki Pańskiej, i którego rzeźby tak mocno do mnie przemawiają, współgrają jakoś z energią tego miejsca! A nie wszystkie widziałam! Jest jeszcze po co wrócić do Catalunii!

Jose Maria Subirachs, źródło: eng,subirachs.cat
Monumento de Ramon Llull z roku, w którym przyszłam na świat (1976)



wikipedia
wikipedia

Santo Domingo 1970 źródło: wikipedia
 




















commons.wikimedia.org

źródło: wikipedia

commons.wikimedia.org

commons.wikimedia.org

wikipedia

hotelacapulcolloret.com

commons.wikimedia.org

1 komentarz:

  1. Ja też tam kiedyś wrócę ! Czytam właśnie "Czwarte Królestwo"... jeszcze bardziej chcę tam wrócić...Przepiękne miejsce , pełne tajemic..o których nie miałam pojęcia ,będąc tam pierwszy raz.

    OdpowiedzUsuń