Etykiety

czwartek, 19 stycznia 2017

Pokój z widokiem w Calella de Palafrugell.





Z jednej strony chciałabym wszem i wobec o wyjątkowości  Costa Brava opowiadać i do poznania jej zachęcić, z drugiej cudownie by było mieć ją tylko dla siebie a przynajmniej nie zamienić jej całej w dziwny twór jakim stało się Lloret de Mar.
Mam swoje ulubione miejsca na "dzikim wybrzeżu" Katalonii i szczerze mówiąc ledwie oparłam się pokusie, by tam właśnie oddać się błogiemu nieróbstwu. Tym razem jeszcze zwyciężyła ciekawość. Ułożyć sobie listę miejsc, które chce się zobaczyć problemem nie jest, za to wybrać te, gdzie warto zostać na dłużej, jest już nieco trudniej. W Begur zatrzymaliśmy się na cztery dni a wystarczyłby jeden, wschód słońca w Calella de Palafrugell oglądaliśmy trzy razy a mogłabym i razy dziesięć.
Niby nic, mała "rybacka" wioska, za to jak położona!