Etykiety

poniedziałek, 5 stycznia 2015

El Beso de la Muerte. Barcelona mniej znana


To dla "Pocałunku Śmierci" ( w języku katalońskim El Petó de la Mort, po hiszpańsku El Beso de la Muerte) wybraliśmy się na najstarszy w Barcelonie cmentarz miejski, na Poblenou, inaczej zwany Cementerio del Este.
Dość posępna pogoda, pojawiający się to znikający wypasiony, rudy kot w tym istnym labiryncie opustoszałych cmentarnych alejek a do tego przedłużające się poszukiwania grobu stworzyły  niezłą atmosferę...
Bardzo chciałam zobaczyć ów słynny posąg młodego mężczyzny w erotycznym uścisku anioła śmierci!
Artysta - rzeźbiarz, kimkolwiek był, rewelacyjnie wykonał swoją pracę. Czy stworzył go Jaume Barba, czy jego najlepszy uczeń i zięć jednocześnie, Joan Fontbernat, nagrobek młodego syna bogatych przedsiębiorców o nazwisku Llaudet, do dziś robi ogromne wrażenie. Nie tylko o szczegóły wykute w kamieniu chodzi ale i o emocje w nim zamknięte. Demon zdaje się mówić "nie obawiaj się, zaopiekuję się tobą" ale ten pocałunek złożony na skroni konającego, pocałunek - obietnica, kontrastuje w jakiś sposób z niepokojącym spojrzeniem pustych oczodołów wysłannika śmierci.
Cmentarz powstał w XVIII wieku; w 1775 r. biskup Jose Climent zlecił jego budowę w niezamieszkałej części Barcelony, przy plaży Mar Bella. Po tym jak wojska Napoleona całkowicie Poblenou zniszczyły, odbudowano go w tym samym miejscu, według projektu młodego włoskiego architekta, Antonio Ginesi.
Majętni Barcelończycy zatrudniali do tworzenia swoich rodzinnych mauzoleów najlepszych rzemieślników, grobowce przypominały pełne przepychu domy.
Otwarcie w 1883 r. nowego cmentarza na wzgórzu Montijuic odsunęło Poblenou w cień a wielopiętrowe grobowce budowane tu w XX wieku zmieniły zupełnie jego wygląd; to właśnie w labiryncie takich ścian z nagrobkami krążyliśmy w poszukiwaniu miejsca spoczynku młodego Josepa Llaudet Soler.









Film "Siódma pieczęć" Ingmara Bergmana na długie lata zapadł mi w pamięć. Czy "Pocałunek Śmierci" rzeczywiście był jedną z inspiracji kultowego reżysera?
Znawcy twierdzą, że mogło nim być XV- wieczne malowidło Albertusa Pictora znajdujące się w małym kościółku w Taby, jednym z licznych miejsc odwiedzonych podczas duszpasterskich podróży ojca, protestanckiego pastora, któremu I. Bergman często towarzyszył.

Scena z "Siódmej pieczęci",  źródło:ingmarbergman.se
Kościół w Taby, źródło: lumenradio.com
Malowidło Albertusa Pictora, źródło: bilderblogg.se
Kościółek w Taby, źródło: panoramio.com








Nawet jeśli nie ma nic wspólnego z "Siódmą pieczęcią" to jest "El Beso de la Muerte" inspiracją dla wielu artystów- fotografów, wystarczy obejrzeć prace niektórych z nich!
Mnie ten niezwykły cmentarny pomnik także zainspirował!Do poszukiwań mniej znanych a tak wartych, by je odnaleźć miejsc!

fotored.es
kuriositas.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz