Etykiety

wtorek, 5 grudnia 2017

A co tam w Lublinie?




A w Lublinie gwar, zgiełk i Europejski Festiwal Smaku, na który trafiliśmy zupełnie niespodziewanie.
No lubię ten Lublin! Byłam pewna że i M. się spodoba, gdy namawiałam go na dwugodzinną niedzielną przejażdżkę.
Auto zostawiliśmy na parkingu w centrum handlowym Plaza, gdzie  Nela Mała Reporterka podpisywała właśnie swoją książkę. Miało co dziecko robić, uśmiech rzedł na jej bladym licu z godziny na godzinę na widok niekończącej się kolejki.
Do Starego Miasta mieliśmy niedaleko, wystarczyło przejść Krakowskim Przedmieściem, już tutaj natknęliśmy się na tłum, zwłaszcza od Placu Litewskiego  , o co chodzi?
Wyludnioną starówkę, a taką pamiętałam z mojej samotnej wyprawy, wypełniły setki ludzi krążących wokół straganów z pachnącym cudownie jadłem. O, tutaj to M. mógłby i cały dzień spędzić próbując wszystkiego najchętniej, polskich gołąbków ,ormiańskich pierogów, mięsa po węgiersku czy włoskich ostryg, trafiliśmy na 9 już edycję Europejskiego Festiwalu Smaku .
 Kolorowe stoiska kusiły bardzo, tu człowiek coś złapał, tam dał się namówić, temu nie umiał się oprzeć, niestety wygląd nie zawsze idzie w parze ze smakiem i tak na przykład "suwalszczyzną" rozczarowaliśmy się baaardzo, już w domu dopadając pełnej torby słodkości.
Nawet na tak niewielkiej starówce, przy tak gwarnej imprezie znaleźliśmy spokojniejsze miejsca, wystrój jak za PRLu, pyszna kawa i znośne lody, nigdy nie wiadomo gdzie się trafi.
Festiwal pochłonął tyle naszego czasu, że wizyta w mieście znów skoncentrowała się wokół Śródmieścia, nawet gdybyśmy chcieli nasz pobyt przedłużyć, co przyszło nam do głowy, booking.com jasno oznajmił "hoteli w Lublinie brak".
Weszliśmy na Wieżę Trynitarską z punktem widokowym, odwiedziliśmy zamkowy dziedziniec, poszwendaliśmy się po bocznych uliczkach; może te przypominały mojej mamie dawny Lublin, bo to dziś zupełnie inne miasto.

kurierlubelski.pl

kurierlubelski.pl

Pinterest

Pinterest

Pinterest



Wciąż nie znam go na tyle, by wydawać jakiekolwiek opinie, wiem że dużo się tu dzieje, ale w imprezach udziału wziąć nie miałam okazji, więc jeśli do czegokolwiek mogłabym namawiać, to do spędzenia tu weekendu po prostu, nawet jeśli tzw imprez, w jakich chciałoby się uczestniczyć wtedy zabraknie. 
Lubię Lublin, Lublin ma swój klimat, ma też swoją historię, w której tak ważny jest wątek żydowski. 
To czego doświadczyła moja babcia w związku z Żydami nie pozwoliło jej mieć o nich dobrego zdania, nigdy jednak nie próbowała zaszczepić we mnie złych emocji; znam tylko opowieści, jej i wiele innych. 
To Żydzi współtworzyli przez całe stulecia miasto, które tak mi się dziś podoba. Na straży pamięci o tym stoi dziś Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN", który ma swą siedzibę w Bramie Żydowskiej właśnie. 
Wyjątkowo dobry to strażnik. Wyjątkowa historia sięgająca prawdopodobnie XIV wieku.
Będziemy do Lublina wracać.

teatrnn.pl