Etykiety

wtorek, 8 marca 2016

Ring of Beara.


Beara Peninsula. Preludium.
No nie zmęczyliśmy się za bardzo wędrówką, było tak wietrznie i przejmująco zimno, że nikt nie miał na nią ochoty, poza tym ziemia nie zdążyła jeszcze wchłonąć całej tej wody, jaka się ostatnio dzień w dzień z nieba lała. Czy ja kiedykolwiek wzgardziłam samochodową wycieczką? No nie! A o półwyspie Beara po tej wyprawie wiemy tyle, że warto się tu jeszcze zjawić!
Wąską, krętą ale jakże malowniczą drogą dotarliśmy do Bantry a później do Glengarriff. Minęliśmy Bamboo Park i Garinish Island, które już znamy i chętnie raz jeszcze zobaczymy, ale przy bardziej sprzyjających okolicznościach. Wjechaliśmy do Glengarriff Nature Reserve w poszukiwaniu jakiejś przyjemnej ścieżki ale słońce zgasło nad Bantry Bay, chłód i mrok wygoniły nas z lasu, zdążyliśmy się jednak rozejrzeć i wiemy gdzie fajnych tras widokowych szukać następnym razem. "Lady Bantry's Lookout"  na przykład, ale takie widoki i tak by nas tego dnia ominęły.


"Lady Bantry's Lookout", źródło: irlandnews.com
  
Garinish Island
Bamboo Park
Za miasteczkiem zrobiliśmy jeszcze jedno podejście, próbowaliśmy zejść nad zatokę, ale wszystkie dróżki opatrzone były tabliczką "private property", więc wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy przed siebie.
I tak znaleźliśmy się , nie planując tego przecież,w troszkę innym świecie.
Droga zwana Caha Pass wije się pomiędzy wzniesieniami z piaskowca, Caha Mountains i łączy Glengarriff z Kenmare. Drogę otwarto oficjalnie w 1842 roku, można sobie wyobrazić ile trudu kosztowało XIX - wiecznych budowniczych wyżłobienie w skałach tuneli, które dziś robią na turystach takie wrażenie.W słońcu, które znów zaświeciło, dolina Sheen wyglądała bajecznie.
Molly Gallivan's Visitor Centre jeszcze w uśpieniu i w trakcie przygotowań do sezonu, który się niebawem rozpocznie. Okolica naprawdę zachęca, by się tu zatrzymać. Jeśli nie po to, by poznać namiastkę życia wdowy Molly handlującej nielegalnie whisky to może na jakiś tradycyjny posiłek, jaki na 200 - letniej farmie się serwuje.
Kolejna atrakcja to Bonane Heritage Park, rodzaj parku archeologicznego z "kamiennym kręgiem", zwanym "Judge and Jury" i wieloma innymi pamiątkami po bardzo odległej przeszłości.  Krótka trasa (2 kilometry), pozwala zobaczyć je wszystkie.Wstęp do parku otwartego przez cały rok kosztuje 4 euro.
Gdzieś w oddali, na zaśnieżone szczyty gór padało słońce i w tamtym kierunku się udaliśmy. Przemknęliśmy przez senne Kenmare, ominęliśmy Killarney i udaliśmy się do Gap of Dunloe u podnóża Carrantuohill. Ulewa nie pozwoliła nam jednak wyjść z samochodu. Jeszcze przed chwilą świeciło słońce, teraz czarne chmury spowijały szczyty wzniesień. Wjechaliśmy w tęczę, co umknęło M. Uwielbiam tęcze, wciąż wierzę w garniec złota na jej końcu...
Mnóstwo ludzi przybyło tu tego dnia, deszcz ich najwyraźniej nie przestraszył. "Innym razem!" powiedzieliśmy sobie i ruszyliśmy w ponad 100 kilometrową drogę do domu.
Ring of Beara to dużo więcej niż Glengarriff, Caha Pass, rozrzucone domki wioski Bonane i Sheen Valley.
Chcę tam szybko wrócić!
Chcę wejść na Hungry Hill, najwyższy szczyt Caha Mountains (685 m), przejechać malowniczą Healy Pass, powędrować po Gleninchaquin Park z wodospadami i widokami, dostać się na Bere Island i wypić kawę w kolorowej wiosce Eyeries. Taki właśnie mam plan.
Wiosna tuż tuż...

kerrygems.com

























mm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz