Etykiety

sobota, 11 października 2014

Sewilla. W Parku Marii Luizy.


Nie, nie ochłody szukaliśmy w sewilskim parku! Kto by przypuszczał, że zmarznę w maju w najgorętszym mieście Hiszpanii? A tak się jakoś złożyło, że podczas naszej kilkunastodniowej podróży po Andaluzji słońce dało jej mieszkańcom odetchnąć...
Miejskie parki, które zazwyczaj mam na swojej liście "chcę zobaczyć" niejednokrotnie mnie rozczarowały ale nie tym razem!
Jest parę osób, którym Park Marii Luizy ( Parque Maria Luisa) swą światową przecież sławę zawdzięcza; księżniczka Maria Luiza Orleańska, czyli była właścicielka terenu, na którym park powstał, Jean-Claude Nicolas Forestier, dyrektor Lasku Bulońskiego w Paryżu, który teren ów przekształcił w park krajobrazowy, Anibal Gonzalez, twórca projektu Placu Hiszpańskiego czy George Lucas, który miał kaprys, by na dzień jeden przybyć do Sewilli i sceny do Gwiezdnych wojen: Część II - Atak Klonów na placu tym niezwykłym nakręcić. Może też wspomnieć o Luisie Rodruguezie Caso, pomysłodawcy wielkiego przedsięwzięcia, jakim była Wystawa Iberoamerykańska w 1929 roku, do której przez 19 lat Sewillę przygotowywano a w ramach tychże przygotowań park z największymi jego atrakcjami został wykreowany.
I które z tych nazwisk dziś znamy, pamiętamy, kojarzymy? Nie, nie twórcy- architekta, nie księżniczki, której imieniem park nazwano... to reżyser kultowej sagi mógł mieć znaczący wpływ na popularność sewilskiej oazy zieleni, sądząc po liczbie fanów jego filmu na całym świecie.

sevillaonline.es
Plac Hiszpański ( Plaza de Espana) może się podobać!
Pałac, rzeczka, po której łódką popływać można, mostki symbolizujące cztery historyczne krainy: Kastylię, Aragonię, Leon i Navarrę, fontanna i całe mnóstwo kolorów cieszących oko, zwłaszcza w słońcu!, dzięki azulejos, którymi wyłożono 48 charakterystycznych nisz przedstawiających 48 prowincji Hiszpanii; podobno Hiszpanie odwiedzający Sewillę po raz pierwszy obowiązkowo fotografują się w niszy poświęconej swojemu miastu, my szliśmy tropem miast, które znaliśmy, które odwiedziliśmy; są ułożone w porządku alfabetycznym co poszukiwania bardzo ułatwiło. W każdej z nich można otrzymać pokazową lekcję historii, a trochę i geografii, bo jest tam i mapka z zaznaczonym na niej miastem i namalowane na płytkach ważne dla danej stolicy poszczególnych prowincji wydarzenie historyczne; można przysiąść na ławeczce i z tej perspektywy rozległy plac oglądać albo po prostu w słońcu posiedzieć, jeśli ktoś trafi jak my w ten rzadki moment, gdy temperatura latem sięga 20 a nie 45 stopni!
























Ale Park Marii Luizy to nie tylko Plac Hiszpański przecież! Efektem kilkunastoletnich przygotowań do Wystawy Iberoamerykańskiej, w której uczestniczyło 18 państw, są do teraz istniejące budowle; pawilony w których każde z państw miało swoją ekspozycję zajmują dziś muzea, ambasady, uczelnie. Założeniem międzynarodowej wystawy miało być przypomnienie światu o Hiszpanii, o Andaluzji, ożywienie krajowej gospodarki, niestety w tym samym czasie miejsce miał wielki krach na Wall Street, co znacząco wpłynęło na potencjalny efekt całego przedsięwzięcia.
Fajnie jest najnormalniej w świecie powłóczyć się po parku niczego nie szukając, tak jak zrobiliśmy zaraz po odnalezieniu na tym rozległym przecież terenie pewnej rzeźby, którą koniecznie chciałam zobaczyć.
Glorieta de Becquer   to piękna alegoria miłości w kolejnych jej stadiach...



























Na co jeszcze można w parku trafić warto sprawdzić samemu, co, czy kogo spotkać trudno, mogę podpowiedzieć.
Otóż udało nam się nie natknąć tu na bardzo nachalne, dość aroganckie panie wciskające przydybanym nieszczęśnikom małe zielone gałązki, cokolwiek miałoby to być. Nie wiem jakich pieniędzy za nie żądały, nie wiem pod jakim pretekstem ( w domyśle- wróżby?) usiłowały je podarować, bo prowokacyjne spojrzenia M. wysyłane w ich kierunku równoważyłam moim ostentacyjnym brakiem zainteresowania ich ofertą. Pewne scenki z udziałem pań owych zaobserwowane w bardzo popularnych miejscach Sewilli wyglądały dość niepokojąco... ;)

2 komentarze:

  1. Śliczne zdjęcia i wspaniałe miejsce! Aż cchciałobysię tam teraz być...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chyba też chciałabym się tam teraz znaleźć, mimo że nie zakochałam się w Sewilli :) Dziękuję za "śliczne", w rzeczywistości wszystko jest jeszcze ładniejsze! Ja też! :D :D

    OdpowiedzUsuń