Etykiety

piątek, 17 sierpnia 2018

La Spezia perełką Ligurii nie jest.




Nigdy chyba wcześniej nie spędziłam tyle czasu na planowaniu wycieczki. Wiedziałam co chcę zobaczyć ale nie miałam pojęcia gdzie się zatrzymać, przeczytałam miliony porad na przeróżnych forach, bukowałam i anulowałam apartamenty a ostatecznie i tak muszę przyznać, że wybrałam źle, że trzeba było swojej intuicji zawierzyć. 
Bo La Spezia najlepszą bazą do zwiedzania 5 Terre nie jest. Specjalnie atrakcyjna nie jest też.
Co mnie ostatecznie do tego wyboru popchnęło?
Pomyślałam, że skoro potrzebuję właściwie tylko noclegu, bo i tak całe długie dnie spędzać będziemy poza "domem", do którego wracać będziemy skonani, to nie ma sensu przepłacać. La Spezia oferowała świetny apartament z wielkim tarasem i widokiem za rozsądne pieniądze, supermarkety, w których chcieliśmy robić zakupy, a przede wszystkim umożliwiała wygodne, szybkie i tanie przemieszczanie się z miejsca na miejsce, dzięki kolei głównie, ale także autobusom i promom, pod tym względem akurat niczego zarzucić jej nie można.
To czego zabrakło?
Okazało się, że nie tylko nocleg jest ważny, że mimo zmęczenia po całodniowych wędrówkach chciałoby się po chwili odpoczynku z wyciągniętymi do góry nogami wyjść jednak, usiąść w fajnym miejscu przy kieliszku lokalnego wina, gdzieś blisko "lokum", pospacerować po ładnych uliczkach czy plaży.
La Spezia to żywe portowe miasto, gdzie starówka, która nie zachwyca i ukwiecone trattorie znajdowały się w jednym miejscu a nasz apartament blisko dworca kolejowego w miejscu innym, zbyt odległym, by chcieć tam iść wieczorem. 
Plaży La Spezia nie ma, stąd pomysł pierwszego dnia na Lerici; ma nadmorską promenadę, przyjemną ale nie porywającą.
Dziś zatrzymałabym się w którejś z Cinque Terre najchętniej, albo w Levanto, może w Sestri Levante ale nie w La Spezia, no MUSZĘ to przyznać! 
Jakieś plusy takiej lokalizacji? Pewnie, ale gdy ma się tyle ładniejszych miejsc wszędzie wkoło, to się człowiek zastanawia jak by to zaplanował drugi raz. 
Nie wyobrażam sobie na przykład codziennych dojazdów do 5 Terre z takiej Genui, tak jak nie wyobrażam sobie jak ktoś chce zobaczyć pięć słynnych miasteczek w jeden dzień. Trudno by też było z Genui wybrać się do Porto Venere nie marnując przy tym czasu na nieco złożony dojazd, a my wsiedliśmy w La Spezia do autobusu a z przepięknego Porto Venere wróciliśmy promem.






  

















Dobre restauracje czy muzea, o których wspomina się opowiadając o atrakcjach La Spezia to dla mnie za mało. Czy jednak zniechęcę kogoś do wizyty w tym mieście,czy nie, w sezonie i tutaj wszystkie hotele, apartamenty i B&B mają obłożenie a cena ich aż tak znacząco od tych w popularniejszych miejscach nie odbiega, to nam się udało na Airbnb znaleźć fajną ofertę. 
Szukając wnikliwie czegoś, co i w moim odczuciu za atrakcję miasta mogłoby uchodzić, a wymagająca naprawdę nie jestem!, znalazłam święto morza i Palio del Golfo. Nie w czerwcu jednak, gdy my Ligurię odwiedziliśmy, a w sierpniu festa się odbywa, nie było więc nam dane podejrzeć jak Włosi świętują. 

gazzettadellaspezia.it
Palio del Golfo to wyścigi w zatoce Golfo dei Poeti, w których udział bierze 13 ręcznie robionych przez lokalnych rzemieślników łodzi reprezentujących 13 miasteczek w zatoce położonych, od Tellaro po Porto Venere.
 Zawody urządzane są każdego lata od 1925 roku, niemal bez przerwy. A ja bardzo chętnie wmieszałabym się w tłum oglądający wodne show z promenady w La Spezia , ale to tylko przy okazji, bo nie będzie to powód, dla którego portowe miasto w zatoce, która tylu artystów swojego czasu uwiodła, ponownie odwiedzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz